Niekiedy osoba pokrzywdzona może wcielić się w rolę oskarżyciela i wnieść własny akt oskarżenia, zastępując tym samym prokuratora. Wcześniej muszą być jednak spełnione określone warunki.
Nie zawsze sprawa odbywa się po myśli pokrzywdzonego. Kiedy więc dwa razy odmówione zostanie wszczęcie postępowania lub postępowanie zostanie umorzone, wówczas osoba pokrzywdzona może sama zostać oskarżycielem i wnieść do sądu subsydiarny akt oskarżenia. Wynika to z art. 330 par. 2 k.p.k. Zgodnie z art. 55 par. 3 k.p.k. subsydiarny akr oskarżenia musi być sporządzony i podpisany przez radcę prawnego lub adwokata.
W przypadku subsydiarnego aktu oskarżenia, osoba poszkodowana często powołuje się na zachowania i zdarzenia, które nie były objęte prowadzonym do tej pory postępowaniem karnym. Tymczasem subsydiarny akt oskarżenia powinien dotyczyć tych samych zachowań, które były przedmiotem wcześniejszej analizy ze strony organów ścigania.
Oprócz tego przymus adwokacko-radcowski w zakresie sporządzania i podpisywania aktu subsydiarnego ma na celu wstępne skontrolowanie spraw, z którymi zwracają się osoby pokrzywdzone. Profesjonalny pełnomocnik nie podejmuje się na ogół prowadzenia spraw, które nie mają uzasadnienia w obowiązujących przepisach prawa.
Sprawy, które zostały dwa razy odrzucone lub umorzone przez organy ścigania, podlegają dokładnej oceny sądu w zakresie faktycznych podstaw oskarżenia i często sądy już na posiedzeniu decydują się na umorzenie postępowania z uwagi na brak podstaw do złożenia oskarżenia. Dlatego duże znaczenie ma sposób formułowania aktu oskarżenia.
Polskie prawo pozwala osobie pokrzywdzonej na wniesienie subsydiarnego aktu oskarżenia. Chroni to osoby, które mają uczucie, że zostały ofiarami przestępstwa. Z takiej możliwości korzysta coraz większa liczba osób, które są niezadowolone z pracy organów ścigania.
0 komentarzy